 |
|
 |
Ostatnio dodane gry |
|
|
 |
|
 |
|
 |
Recenzja (opis) gry |
|
 |
Penumbra: Black PlagueTytuł polski:Penumbra: Czarna Plaga- unikaj przeciwników, kryjąc się za różnymi przedmiotami lub uciekając w razie potrzeby - klikając PPM przechodzisz w tryb przyglądania się, można znaleźć mnóstwo przydatnych informacji - jeśli zbierzesz wszystkie notatki i artefakty zdobędziesz hasło - odblokowuje ono sekretną mini-grę na jednym z komputerów w pomieszczeniu badawczym, po kliknięciu w plik: Schmup.exe - w przypadku gdy nie chcesz lub nie mogłeś znaleźć notatek lub artefaktów hasło brzmi: xor451; w mini-grę możesz zagrać też na skróty, uruchamiając archiwum super_secret.exe, wpisując wspomniane hasło. Archiwum znajduje się w głównym katalogu z grą na dysku twardym.
Penumbra: Black Plague stanowi kontynuacje rewelacyjnego Przebudzenia szwedzkiego studia Frictional Games. Pierwsza część „trylogii” (requiem to dodatek do drugiej części) postawiła w mym i nie tylko w mym odczuciu poprzeczkę bardzo wysoko. Czy możliwe będzie stworzenie równie ciekawej i zaskakującej dalszej historii Philipa, nie popadającej w schematy i w tzw „syndrom kontynuacji”? Mam to zamiar pokrótce wyjaśnić.

Gracze, którzy ukończyli z wypiekiem na ustach Overture, pamiętają ciekawe zakończenie tego tytułu, a w zasadzie nie tyle zakończenie co wprowadzenie do kolejnej części. Nie wiemy co się dokładnie wtedy stało… budzimy się jak gdyby nigdy nic sami w celi. W tym momencie przejmujemy kontrolę nad naszym bohaterem. Jak zauważyliśmy poprzednio menu gry nie zmieniło się praktycznie w ogóle, podobnie ekwipunek Philipa nie przeszedł żadnych renowacji.

Silnik gry nie uległ zmianie a tylko kosmetycznym poprawkom, dzięki którym gra prezentuje się minimalnie lepiej od poprzedniczki zarówno graficznie jak i w aspekcie samej fizyki gry, która stanowiła reklamówkę części pierwszej. Moim zdaniem teraz o wiele łatwiej wycelować danym przedmiotem w miejsce docelowe.

W samej grze mamy do czynienia tylko z jednym typem przeciwników - zakażonych wirusem pracowników stacji badawczej, z całym szacunkiem zbytnio nie przypominających ludzi. Tradycyjnie najlepszym sposobem pozostaje ucieczka, bądź kamuflaż. Nasi rywale to istoty inteligentniejsze od zwierzaków z Overture, więc pozostaje skrupulatne przemieszczanie się w ciszy i spokoju, by nie zwrócić ich czujnej uwagi.

Dużo zmian w stosunku do Przebudzenia w grze nie uświadczymy. Na duży plus zaliczam rozwinięcie fabuły, która poszła w kierunku w jakim chciałem by była kontynuowana – nie jest banalna i oczywista, za to naprawdę ciekawa. A warto się w nią wgłębiać, bo za znalezienie wszystkich notatek i dziwnych artefaktów w grze jest specjalna nagroda (szczegóły w poradach i trikach). Największa zmiana to brak wkurzających elementów zręcznościowych z części pierwszej, oczywiście dalej można zginąć, ale te etapy nie są tak frustrujące jak poprzednio. Sejwy dalej wykonuje się w wyznaczonych do tego miejscach, plus gra sama zapisuje postępy w najbardziej newralgicznych miejscach.

Lokacje – moim zdaniem są o wiele ciekawiej skonstruowane, bardziej charakterystyczne, przez co nie ma się wrażenia deja vu. Bardzo ciekawy jest motyw o poruszaniu się bohatera w dziwnej alternatywnej rzeczywistości (umyśle?), w Czarnej Pladze bardzo rozwinięty - ta cała chora rzeczywistość tworzy niesamowity klimat, bardzo odrealniony. Niech za przykład będzie sytuacja, gdy wchodzimy do świetlistego czerwonego pokoju, gdzie pali się na stole pies, a w miarę rozwoju sytuacji bohater zacznie tonąć w pokoju wypełnionym krwią. Takich scen w Black Plague jest więcej. Poddani wytrwałości jesteśmy też w psiarni gdy trzeba podążać tylko zgodnie ze światłem lamp, które jak na złość przerywają okresowo świecić, gdy wejdziemy w mrok coś nas dopadnie i zobaczymy napis mówiący o ponownym wznowieniu gry. Czarna Plaga oferuje więcej elementów, które mają graczem wstrząsnąć, ale czy są one odpowiednio dobrane? W Przebudzeniu było ich mniej, ale były w najmniej oczekiwanych momentach, tu czasami są zbyt przewidywalne.

Kompozytor ścieżki dźwiękowej spisał się ponownie na medal. Muzyka to element bez której tytuł byłby jak żołnierz bez karabinu, odpowiednio dobrana dodaje kolejnych dreszczy.

Główny bohater dalej samotnie zwiedza szyby wentylacyjne, cele, kanały, korytarze, maszynownie itp. Tym razem osobą, która nas motywuje do działania jest dr Swanson – niestety jej los jest taki sam jak Redda z pierwszej części, tym razem jednak osobiście bierzemy w tym udział. Samotność plus zmiany zachodzące w psychice to motywy przewodnie Penumbry, które nie są przytłoczone przez samą rozrywkę. Podobnie jak w Overture nie uświadczymy żadnych siekanek czy nadmiernej przemocy, dzięki temu łatwiej się nam skoncentrować na głębszych aspektach rozrywki.

Postaci nie dodano nowych ruchów czy umiejętności, przez co klawiszologia pozostaje na podobnym poziomie skomplikowania co poprzednio z tą różnicą jak wspominałem, że będziemy mieli mniej sposobności w pełni z niej skorzystać w skromniejszej ilości elementów zręcznościowych. Dalej wiodącym przedmiotem jest niewyczerpalna pałeczka świetlna, a dodatkiem latarka.

Czy Penumbra: Black Plague cierpi na „syndrom kontynuacji”? Na pewno nie wolno od niej zaczynać przygody z serią, a tym bardziej od całkowicie innego Requiem. Raz, że zepsujemy sobie znaczną część z przyjemności gry, dwa to fabuła może nie być do końca zrozumiała, coś jak zaczynanie oglądania filmu w jego połowie. Nie polecam takiego manewru. Tytuł na pewno nie zawodzi, jest co prawda bardzo podobny do poprzednika pod każdym względem, ale historią i jej finałem przewyższa Przebudzenie. Drobne różnice między grami w aspektach technicznych nie wpływają na odbiór gry. Długość obydwu części na podobnym poziomie. Z mojej strony polecam!!! To ostatnia dobra Penumbra, bo dodatek Requiem zawodzi niestety na całej linii, ale o tym następnym razem.
Plusy:
- dalej ten sam wspaniały klimat i atmosfera - lepsza interaktywność z otoczeniem - elementy zaskoczenia… - drobne poprawki graficzne - urozmaicone lokacje - ścieżka dźwiękowa - psychika głównego bohatera - brak irytujących elementów zręcznościowych - inteligencja wrogów na wyższych poziomach trudności - autosave - koniec historii
Minusy:
- dalej sterowanie - tylko jeden typ wrogów - …zbyt przewidywalne
Moja ocena: 9/10
Autor recenzji: Koniarek
|
|
 |
 |
|
 |
Penumbra: Black Plague |
|
 |
Komentarze do gry:brak komentarzy...
Dodaj własny komentarz:
|
|
 |
 |
|
 |
|
 |
Informacje o grze |
|
|
 |
|
 |
Artykuły |
|
|
 |
|
 |
Przydatne strony |
|
|
 |
|
 |
Ostatnie komentarze |
|
|
 |
|
 |
|
 |
SZUKAJ |
|
|
 |
|
 |
Emulatory |
|
 Emulator starszych gier przygodowych dostępny pod różne platformy... [czytaj]
 Emulator systemu operacyjnego DOS dostępny pod różne platformy... [czytaj]
 Emulator komputera PC, na którym zainstalować można inny system.... [czytaj]
 Emulator komputera Amiga, na który również powstało sporo przygodówek.... [czytaj] |
|
 |
|
 |
Losowe ekrany |
|
 |
Myst IV: Revelation
|

Armikrog
|

Dracula 2: The Last Sanctuary
|

Jack Keane
|

Black Mirror II
|

Oxenfree
|

Anna's Quest
|

Gold and Glory: The Road to El Dorado
|

Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th anniversary edition
|

Beneath a Steel Sky
|

Sam & Max Hit the Road
|

Post Mortem
|

The Vanishing of Ethan Carter
|

The Walking Dead: 400 Days
|

Monkey Island 2: LeChuck's Revenge
|
|
|
 |
|
 |